Rugbiści Budowlanych Lublin wyjazdowym zwycięstwem z Posnanią zakończyli w miniony weekend bardzo udaną rundę jesienną. Na wiosnę do walki w grupie mistrzowskiej przystąpią z pozycji wicelidera.
Lublinianie w poprzednich rozgrywkach wywalczyli trzecie miejsce w kraju, powtarzając w ten sposób największe osiągnięcia swojego klubu. Wyprzedziły ich tylko renomowane ekipy Ogniwa Sopot i Budowlanych Łódź. Pierwsza runda nowego sezonu pokazała, że zawodnicy trenerów Andrzeja Kozaka i Macieja Niedźwieckiego całkowicie sprostali renomie medalistów. Na finiszu jesiennych rozgrywek wyprzedzili ich tylko jednym punktem wicemistrzowie Polski Budowlani Łódź. Imiennicy z Łodzi są zresztą jednym z dwóch zespołów, które zdołały jesienią pokonać naszych rugbistów. Drugim była Lechia Gdańsk, dokonując tego zresztą w Lublinie. Pozostałych siedem spotkań Budowlani wygrali. Wśród ich zwycięstw jest kilka zasługujących na szczególną uwagę. Duże wrażenie zrobiło pokonanie w Lublinie w przedostatniej kolejce Ogniwa Sopot w stosunku 26:3. Budowlani nie dali mistrzom Polski szans na nawiązanie walki. Decydującą rolę w rozgromieniu Ogniwa odegrała znakomita gra lubelskiego młyna. Ta formacja Budowlanych powszechnie cieszy się zresztą zasłużoną opinią najlepszej w Polsce.
Nie mniej cenne jest wbrew pozorom zwycięstwo odniesione w ostatniej kolejce w Poznaniu z zajmującą ostatnie miejsce Posnanią. Lublinianie musieli tam walczyć bez sześciu zawodników z podstawowego składu. Nie wystąpili w Poznaniu Michał Jakimiński, Tomasz Mietlicki, Piotr Jurkowski, Paweł Niedziółka, Paweł Piwnicki i Wojciech Gulski. Budowlani z konieczności musieli zagrać w eksperymentalnym ustawieniu. Pomimo braku zgrania zdołali ten trudny mecz wygrać 24:21. Pozwoliło to im zachować pozycję wicelidera. Mieli nawet szanse na mistrzostwo jesieni, ale Budowlani Łódź obronili pierwsze miejsce dzięki wygranej w Sopocie z Ogniwem.
W rundzie wiosennej Budowlani Lublin będą oczywiście walczyć w pierwszej szóstce. Czeka ich dość niekorzystny układ gier - dwa spotkania z Budowlanymi Łódź i z Arką Gdynia - odbędą się na ich boisku, a trzy - z Lechią, Ogniwem i Orkanem Sochaczew - zagrają na wyjazdach.
Trener Andrzej Kozak podkreśla, że obecnie jest za wcześnie na wyznaczanie konkretnych celów. - Do rozpoczęcia rundy wiosennej mamy cztery miesiące, a w naszym w sporcie w tym czasie może się wiele zmienić. Ten zawodnik może wyjechać za granicę, tamten dostać gdzie indziej pracę - nikt nie ma pewności, w jakim składzie będzie grał. Naszą siłą obecnie jest to, że mamy pełnowartościowych zmienników i dlatego mimo urazów dawaliśmy sobie radę - mówi Andrzej Kozak. - Teraz koncentrujemy się na jak najlepszym przygotowaniu do wiosennych rozgrywek. Z pewnością będziemy walczyć o medale. Pamiętamy jednak, że z takim samym celem będzie grało sześciu bardzo wyrównanych zespołów - kończy lubelski trener.
źródło: mp - Gazeta Wyborcza 17.11.2003